"Amore 14" - Federico Moccia


Cześć!

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją "Amore 14" włoskiego pisarza Federico Moccia. Muszę przyznać, że mam sentyment do tej książki, ponieważ to pierwsza książka jaką przeczytałam bez przymusu. Mimo, że czytanie jej zajęło mi ponad pół roku i czytałam ją w długich odstępach, dałam radę i jestem z tego dumna. To było chyba 3 albo nawet 4 lata temu, a ja nadal pamiętam każdy jej wątek.









Autor: Federico Moccia
Tytuł: "Amore 14"
Tytuł oryginału: "Amore 14"
Wydawnictwo: Muza
Data wydania w Polsce: 10 lutego 2010
Ilość stron: 496











Kim jest Federico Moccia? Z  zawodu scenarzysta, reżyser filmowy oraz pisarz, Włoch, autor bestseler'ów takich jak "Trzy metry nad niebem", "Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie."  Te tytuły na pewno coś mówią. Kiedy przeczytałam tę książkę; jedną z najbardziej zaskakujących dla mnie rzeczy był wiek autora-52 lata!  Zadebiutował w 1992 roku powieścią "Tre metri sopra il cielo", czyli "Trzy metry nad niebem". Długo szukał wydawnictwa, a książka okazała się sukcesem dopiero w 2004 roku. Podobno jest jednym z tych pisarzy których albo się kocha albo nienawidzi. Ja średnio lubię jego styl pisania - sądzę, że czasami przesadza.

Okładka jest delikatna, podoba mi się. Przedstawia parę - dziewczynę w białych zwiewnych spodniach i chłopaka w ciemnych, podwiniętych jeansach. ubrani są również w białe zwiewne koszule. można domyślić się że byli na plaży. Oboje mają leżą  na brzuchach na drewnianym pomoście; ze skrzyżowanymi nogami. Przed nimi rozciąga się morze lub ocean, a nad nim przepiękne błękitne niebo. W oczy rzuca się także czerwony tytuł który przypomina tabliczkę, na której zwykle przywiesza się nazwę restauracji. W prawym górnym rogu jest imię i nazwisko autora napisane charakterystyczną dla niego, uroczą czcionką. Okładka bardzo mi się podoba, na pewno zachęca do kupna. Chociaż te stopy... FUU!!!

"Carolina ma prawie czternaście lat. Jest wyjątkowa, jak wiele dziewczyn w jej wieku. To magiczny okres. Są przyjaciółki, z którymi dzieli się dni i sekrety. Są pierwsze pocałunki skradzione w cieniu klatki schodowej. Jest szkoła, są żarty pod adresem nauczycieli i przygotowania do egzaminów. Jest cudowna babcia i superbrat, który pomaga jej marzyć. A miłość? Czy ma oblicze spotkanego przypadkiem Massimiliana? 
Amore 14 to podróż przez uczucia, entuzjazm, z jakim spotyka się pierwszą miłość, ból niespodziewanego rozczarowania, tego pierwszego, przyprawiającego o bezdech, to strata bliskiej osoby, to nagły miłosny gest, którego się nie spodziewałaś."




Cała książka to retrospekcja. Główna bohaterka siada na ławeczce  i postanawia, przemyśli wszystko co działo się w całym roku szkolnym. Carolina to zwyczajna nastolatka, ma przyjaciółki, starszego kochanego brata oraz siostrę za którą niespecjalnie przepada, rodziców, dziadków. Nie ma większych problemów.  Pewnego dnia wpada na  Massi'ego. Chłopak zawrócił jej w głowie już na pierwszym spotkaniu. Spędzili razem cudowny dzień, a na koniec Massimilian napisał na szybie jednego ze sklepów swój numer telefonu. Jednak szczęście nie trwało długo - dziewczyna została okradziona tego samego dnia podczas powrotu do domu. Zabrali jej telefon. Miała jednak nadzieję, że numer nie jest jeszcze zmyty z szyby. Niestety tak nie było. Chodziła na rynek dzień w dzień, ale to nic nie dało. Jego tam nie było.  Żyła dalej swoim życiem, poznawała różnych chłopaków, odwiedzała brata na łódce. Robiła wszystko aby zapomnieć o chłopaku poznanym w sklepie. Próbowała różnych związków, ale czy dzięki temu będzie mogła zapomnieć o Chłopaku sprzed kilku miesięcy? A może los sprawi, że ich drogi się spotkają? Albo pozna kogoś innego?







Książka jest lekka, można nawet powiedzieć, że przyjemnie się ją czyta.  Rozdziały podzielone są na miesiące, a między nimi jest charakterystyka każdej bliskiej osoby głównej bohaterki, przyznaję, że to mi się podoba. Jest kilka zabawnych momentów, trochę smutnych. Nie porusza jakiś problemów. Może pod koniec. To chyba wszystko dobre co mogę o niej powiedzieć. To nie jest to coś co nauczy czytelników i pozostawi ślad. Wręcz przeciwnie pokazuje jak nie postępować.  Jest bardzo nierealistyczna. Dziewczyna przez pół książki ma 13 lat, a jej przyjaciele w tym samym wieku mają samochody lub urządzają imprezy nad basenem. (?) Carolina cały czas wydaje się jakby była już dorosła, ponieważ robi takie rzeczy o których dziewczyny w tym wieku nawet nie myślą. Wkrada się na imprezy, a potem z nich ucieka razem ze swoimi przyjaciółeczkami. Ma masę adoratorów jak na idealną główną bohaterkę przystało. Oczywiście nie obyło się bez tragedii z którą musiała sobie poradzić. Jeden z członków jej rodziny odszedł, a on cierpiała... przez tydzień jak nie mniej. Potem nie było o tym dużo napisane, nawet wzmianki. Wszystko cudownie, a tu BUM! Nie ma szczęśliwego zakończenia! Też się tego nie spodziewałam, ale to prawda. Tutaj przyznaję, że mnie zaskoczył. 

Jeśli wyobrazicie sobie, że bohaterka ma co najmniej 18  lat będzie w porządku. Tylko po co czytać coś, a wyobrażać sobie coś innego? Czytałam jeszcze inną książkę tego pisarza i była nawet dobra, ale muszę przyznać, że u niego lepiej sprawdzają się filmy. Nie są takie sztuczne. Książka jest przerysowana i nie wiem co autor miał w głowie pisząc o trzynastoletniej dziewczynie jakby była dorosła. Czy ktoś widział osobę w pierwszej gimnazjum prowadzącą samochód? Ja nie. Już zrozumiem powieści o szesnastolatkach, ale nie to. Może Federico Moccia chciał pokazać, że nawet w takim wieku możemy przeżyć coś romantycznego. To byłoby dobrym pomysłem gdyby niczego tak nie kolorował i nie pisał o absurdach. Jest wiele innych książek które wolałabym przeczytać zamiast tej i radzę przeczytać coś innego.


Ulubiony cytat:
"Czasami, kiedy słucham niektórych piosenek, wydaje mi się, jakby ci, którzy je napisali, mieszkali z nami i mogli słyszeć wszystko to, o czym myślimy."

MOJA OCENA:

Fabuła                                                                    4/11

Jak już mówiłam ten pomysł do mnie nie trafił, a ta ocena jest po prostu za dobry pomysł, ale złą realizację. Oczywiście moim zdaniem.

Styl pisania                                              6/11

Nawet podoba mi się jak pisze Federico Moccia, a ta ocena jest tak wysoka tylko dlatego, że czytałam inną książkę jego autorstwa i nie była zła.

Bohaterowie                                          5/11

Jedyny bohater którego lubię to Rusty James - brat Caroliny. A sami bohaterowie nie byli tacy źli...

Podsumowując:                                    5,5/11
Polecam/nie polecam*
*niepotrzebne skreślić

Udostępnij ten post

7 komentarzy :

  1. Średnio przepadam za romansidłami, więc raczej mnie ta książka nie zainteresuje. Chociaż raz na jakiś czas fajnie przeczytać cos innego 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to nie polecam tej książki i taka wysoka ocena jedynie za autora, historia mi się podoba tak sobie, więc radzę przeczytać inne "romansidła" np. trylogię Oddechy lub "Hopeless" albo "O krok za daleko".
      Pozdrawiam,
      Fioletowy Notes

      Usuń
  2. Jeszcze nie czytałam nic tego autora i chyba w najbliższym czasie się to nie zmieni :) pzdr www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam tego autora, ale nie tę książkę. Spróbuj "chwila szczęścia" jest lekka i fajnie się ją czyta. Szczególnie, że głównymi bohaterami nie są tylko Włosi, ale również Polki. A przede wszystkim ma jedną część, więc jak nie spodoba Ci się jego styl pisania nie będziesz czuła niedosytu.
      Pozdrawiam,
      Fioletowy Notes

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam nic tego autora i chyba w najbliższym czasie się to nie zmieni :) pzdr www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię powieści romantyczne, ale do tej pozycji wyjątkowo mnie nie ciągnie. Może kiedyś, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że raczej nie przepadam za romansami i jeszcze nie miałam styczności z tym autorem. Jednak może w najbliższym czasie skuszę się na jakieś jego dzieło :)
    Ściskam,
    Claudlez

    OdpowiedzUsuń