Przeczytane w lutym




Hej!

Koniec ferii... Dlaczego to tak szybko minęło? Niestety nic nie zrobię. Pozostało tylko żyć od weekend'u  do weekend'u. Dziwnie to zabrzmiało, ale zostało tylko kilka miesięcy i wolność! Miejmy nadzieję, że minie to szybko, a teraz zapraszam do podsumowania lutego.








Nie mogłam zacząć od innej książki, ponieważ ta skradła moje serce i już wiem dlaczego był na nią taki szał. Zresztą wiecie z ostatniej recenzji.

Ilość stron; 464



Moja pierwsza książka Abbi Glines! Nie wiecie jak się cieszę z tego, że mam ją na półce i mogę po nią sięgnąć kiedy tylko mi się zechce. A recenzję zobaczycie niedługo. 


Ilość stron: 242




Fabuła fajna, ale styl pisania mi nie odpowiadał... Niestety... Nie wiem czy pojawi się jej recenzja.

Ilość stron: 264





Okropieństwo na które straciłam czas, ale co zrobić. Przeczytane, odhaczone i zrecenzowane.

Ilość stron: 176



                                       

Cudeńko, które przeczytałam na sam koniec miesiąca, jestem zachwycona! Już nie mogę się doczekać aż dowiecie się co o niej myślę.

Ilość stron: 374



Luty to miesiąc niedokończonych książek.  Niestety nie dokończyłam aż trzech. Dla mnie to AŻ. Jednak muszę Wam o tym powiedzieć, bo miałabym wyrzuty sumienia.



                                                         Ilość przeczytanych stron: 100

Niestety nie podoba mi się styl pisania autora, ale bohaterowie są cudowni (Ricky). Nie dam rady tego przeczytać, ale fabuła jest fajna, więc Wam ją polecam. 



Ilość przeczytanych stron: 62

Nadal ją czytam i pomimo początku, podoba mi się. 



Ilość przeczytanych stron: 52

Jak na razie jest fajna, ale nic szczególnego, mam nadzieję, że akcja się rozkręci.

Łączna ilość przeczytanych stron: 1734
Na jeden dzień około: 59

To zdecydowanie nie był miesiąc książek... Niestety. Za to przeczytałam tyle fanfiction na watt, że jeśli chcecie wiedzieć co jest ciekawe, a co omijać szerokim łukiem to piszcie do mnie. 

Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Wow, zaczytany miesiąc! Trochę nieudanych podejść, ale przynajmniej wiesz co Ci się spodoba i spróbowałaś, a to jest najważniejsze.
    zaczytana_bella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Niestety, ale teraz czytam "dziewczynę z pociagu" i "playlist for the dead". W tej pierwszej akcja zaczyna się bardzo wolno i nudo, a w drugiej prawie jej nie ma...

      Usuń
  2. Sporo tych książek! Muszę zabrać się za "Fangirl" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W "dziewczynie z pociągu" podobno akcja rozkręca się przez całą książkę ;) Więc życzę powodzenia, bo każda recenzja mówi to samo - dlatego już z niej zrezygnowałam i chyba dobrze, że powstrzymałam się przed kupnem.
    Czytałam "Oddam ci słońce", w sumie jedną z moich ulubionych YA (czyli jedną z tych YA, które w ogóle akceptuję) i zabieram się za "Każdego dnia", chociaż czytałam (chyba u Ciebie), ze nic specjalnego. Po prostu kupiłam "Pewnego dnia" i pierwszą część chcę mieć do kolekcji... Logika książkoholika ;)
    Pozdrawiam
    Paulinka z http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ta akcja rozkręca się nudno. Do tego nie zbyt mi się podobają bohaterowie. Nie wiem dlaczego, ale nie pałam do nich sympatią. Jeszcze jeden wielki minus to to, że autorka nie dopilnowała dat...
      Tak "Oddam ci słońce" to cudowna książka. Nie wiem jakim słowami ją opisać! To jedna z niewielu książek do których wrócę. W sumie nie wiem dlaczego ją kupiłam, ale nie żałuję.
      O " Każdego dnia" wspominałam tylko na instagramie. Chyba...
      Pozdrawiam,
      Natalia :)

      Usuń