Recenzja "Złodziejka książek" - Markus Zusak


Każdy polecał mi tę książkę oraz film. Mówili, że to jest genialne i na pewno się nie zawiodę. Stwierdziłam, że fajnie byłoby ją jakoś przeczytać, ale nigdy sobie nią głowy nie zawracałam. Pewnego dnia kiedy moja siostra przyszła ze szkoły powiedziała, że MUSIMY obejrzeć ten film, bo robili to w szkole na angielskim. Zaczęłyśmy oglądać, ale był jakiś problem i po 20 minutach wyłączyłyśmy. Trudno. Kilka dni później kiedy byłam w bibliotece, kątem oka zauważyłam tę książkę i bez zastanowienia wzięłam. To był dobry wybór.





Autor: Markus Zusak

Tytuł:  "Złodziejka książek"
Tytuł oryginału: "The book thief"
Data wydania w Polsce: 25 stycznia 2008
Data wydania na świecie: 2005
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 496







Nie wiem kto wpadł na pomysł tej okładki, ale muszę przyznać, że jest geniuszem. Świetnie pasuje do treści książki, a to jest dla mnie bardzo ważne, ale chyba nie tylko dla mnie. Mam nadzieję. Wydaje się troszeczkę stara i zniszczona. Minimalistyczna, w twardej oprawie, żółte kartki, obrazki w środku - ideał. Jest bardzo duża oraz piękna. 
Oryginał już nie jest taki piękny. Okładka świetnie oddaje klimaty książki jest zniszczona, co moim zdaniem ważne przy tej pozycji. Przez ten tytuł przypomina mi się wojna. Wygląda jakby ktoś wyciągną ją z jakichś ruin i jeszcze jej nie wytarł. Jest w niej to coś.
Nie wiem jak ją ocenić, bo każda jest piękna, ale na różny sposób, a nie na wszystko należy patrzeć tak samo. Dlatego tym razem nie będę wybierać. Chociaż oryginał zawsze troszeczkę bardziej do mnie przemawia. Wtedy wydaje mi się, że sam autor wybiera okładkę, może nie towarzyszy w jej tworzeniu, ale to jego dzieło i jest z niego dumny. 

The Book Thief


"Rok 1939. Dziesięcioletnia Liesel mieszka u rodziny zastępczej w Molching koło Monachium. Jej życie jest naznaczone piętnem ciężkich czasów, w jakich dorasta. A jednak odkrywa jego piękno - dzięki wyjątkowym ludziom, których spotyka, oraz dzięki książkom, które kradnie. "


"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…"

Nie wiedziałam na który opis się zdecydować, więc dałam dwa, bo sądzę, że gdyby je trochę zmienić świetnie by się razem dopełniały.

Kiedy zaczynałam czytać tę książkę miałam wielkie oczekiwania. Jak już mówiłam każdy mi ją polecał, dlatego wiedziałam, że albo ją pokocham, albo znienawidzę. Jeżeli za narratora bierze się śmierć, a tematem jest wojna bardzo łatwo to zwalić lub po prostu posunąć się o krok za daleko, tworząc książkę nudną albo ciekawą tylko dla ograniczonej liczby ludzi. Na szczęście ja ją pokochałam.

Sądzę, że w tej książce przeczytacie najlepszy początek. Jest taki zachęcający i po nim od razu wiemy, że to nie będzie kolejna powieść o miłości na wojnie oraz o kradnięciu książek. Oczywiście miłość jest, ale to nie jest główny wątek. Wojna też jest, ale w tle. Kradnięcie książek też jest. Jednak moim zdaniem ta książka jest o słowach, kolorach, stracie, przyjaźni i troszeczkę o pogodzie - jeżeli wiecie o co mi chodzi. Wszystko idealnie się dopełnia, każdy ruch jest dobrze zaplanowany. Wszystko ma swój sens i odzwierciedlenie w przyszłości.

Czym się ta książka różni od innych? Narratorem. Pewnie już wiecie, że narratorem jest Śmierć, ale mi nie chodzi o to - chociaż nawiasem mówiąc to niezwykły pomysł. Zwykle nie wiemy kiedy ktoś umrze lub stanie się coś ważnego. Tutaj narrator nam mówi kiedy się coś wydarzy, ale nie mówi jak. Na przykład: (tutaj dajcie jakieś imię) nie zasługuje na los jaki go spotka za dwa lata. Czy w jakiejkolwiek książce widzieliście coś takiego? Ja nie i to była przyjemna odmiana.

Czas wspomnieć coś o bohaterach. Nie wiem czy była jakaś postać, której bym nie pamiętała. Wszystkie mają w sobie to coś. Są dobrze wykreowane, mają swój charakter. Nie ma takiej o której nie mielibyśmy zdania albo je kochamy, albo nie lubimy, lecz nie dlatego, że są kiepskie. Dlatego, że są genialnie pokazane i widać jeżeli autor chce nam pokazać który bohater jest dobry, a który zły. Na szczęście nie w taki irytujący oraz nachalny sposób. 

To książka uniwersalna. Sądzę też, że można nazwać ją klasykiem. A jeżeli jeszcze nie teraz to w przyszłości na 100%. Świadczy o tym to jaka jest popularna. Minęło tyle lat od publikacji, a co chwilę można ją zobaczyć na bookstagram'ie. Wiem, wiem nie chodzi o to jaka jest popularna, ale o treść. Zadaję sobie z tego sprawę dlatego to piszę. Ciężko o tak dobrą, ciekawą, intrygującą - mimo, że wiemy za ile ktoś umrze- książkę.

Podsumowując, "Złodziejka książek" to jedna z najlepszych i najbardziej interesujących pozycji jak dotąd. Jest oryginalna. Styl pisania autora jest świetny. W książce jest najlepszy początek oraz zakończenie jakie w życiu czytałam. Nigdy nie spotkałam się z taką powieścią. Teraz to ja będę ją polecać każdej osobie. Mimo, że ma 500 stron to warto ją przeczytać. Mała rada dla czytających: spróbujcie czytać ją po ciemku w delikatnym świetle lampki nocnej. Wtedy poczujecie prawdziwą jej magię. 


Ulubione cytaty:

"Czasem dobija mnie sposób w jaki umierają ludzie"

"Każdy ma dane przez Boga prawo do własnej głupoty"

"Tych spraw nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem - ile ludzie są w stanie znieść."

"Świat bez słów wyglądałby inaczej."

"Czy człowiek może ukraść szczęście? Czy to tylko taka wewnętrzna, piekielna ludzka sztuczka?"

"I...
I jest śmierć.
Przedziera się przez to wszystko.
Na powierzchni: nieporuszona, bez emocji.
W głębi: pełna niepokoju, bez nadziei."

Mogłabym pisać te cytaty i pisać... Ale wiem, że kogoś może to znudzić. Jedynie powiem, że ta książka to skarbnica cytatów.

Moja ocena:
To chyba nikogo nie dziwi. Serio, jeżeli nie czytaliście - przeczytajcie. Jeżeli przeczytaliście powiedzcie co o niej sądzicie. :)


Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Jak dla mnie niesamowita książka. Jedyna w swoim rodzaju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo oryginalna. Nigdy nie czytałam takiej książki. Jestem bardzo szczęśliwa, że wreszcie ja przeczytałam. Jest genialna!

      Usuń
    2. Jest bardzo oryginalna. Nigdy nie czytałam takiej książki. Jestem bardzo szczęśliwa, że wreszcie ja przeczytałam. Jest genialna!

      Usuń
  2. Uwielbiam,uwielbiam, uwielbiam <3 Jedna z moich ulubionych książek o tematyce II wojny światowej!
    Pozdrawiam! :)
    http://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To jednak z tych książek, które przeczytać MUSZĘ (i tak zrobię). Z tym że to na tyle droga mi pozycja, że potrzebuję mieć ją w swoich zbiorach :)

    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń