Czy jestem gotowa na pisanie tej recenzji? Nie jestem do końca pewna, ale spróbuję.
Autor: Kim Holden
Tytuł: Promyczek
Tytuł oryginału: Bright Side
Data wydania w Polsce:6 maja 2016
Data wydania na świecie: 4 lipca 2014
Cykl: Promyczek
Tom: 1
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 592
TA OKŁADKA JEST CUDOWNA! Trafili w 100% w mój gust. Jest taka minimalistyczna i urocza, a do tego para "schowana" w literach. Po prostu cudo. Niestety oryginał mi się nie podoba, wygląda jakby ktoś zapomniał wstawić grafikę na to pomarańczowe - nie przepadam za tym kolorem w takim odcieniu - tło. No, nie wygląda to dobrze.
"Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego – gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie – kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.
Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.
Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić…
Mogą również zniszczyć."
To był emocjonalny Rollercoaster! Nie spodziewałam się czegoś takiego. Myślałam, że "Promyczek" to historia podobna do "Fangirl", wiecie, lekka, miła i przyjemna, a przede wszystkim realna, po której skończeniu będę taka spokojna i szczęśliwa, że to nic wymagającego. Do czasu.
Uwielbiam tę książkę całym sercem, ale zdaje mi się, że jest Kim Holden czasami inspirowała się innymi powieściami. Może to tylko takie wrażenie. Nie wiem. Jeśli też tak mieliście to dajcie znać w komentarzach. Nie przytoczę tytułów tutaj, bo byłby to spoiler, a tego nie chcę.
Zacznę od główne bohaterki. Wyobrażałam sobie, że to jestem ja - wiecie 151 cm wzrostu i zgadzałam się z nią w chyba każdej kwestii, tylko o wiele bardziej pewna siebie, pozytywna oraz spontaniczna, chociaż jest starsza, więc może podejmować inne decyzje, robić inne rzeczy. Dlatego tak ciężko było mi czytać o tym co działo się dalej. Najbardziej w Kate podobała mi się jej naturalność. To, że nie bała się używać zwykłych słów, słów, które każdy wymawia, a zwykle dziewczyny w książkach tego nie robią.
Kaller, KOCHAM CIĘ! Tyle do powiedzenia w jego temacie.
Gus także był świetną postacią. Również był bardzo realny i spontaniczny, był taki o którym każda dziewczyna marzy, ale ja wolę Kallera. Do tego jest w zespole, czyli potrafi śpiewać, grać na kilku instrumentach.
Podobało mi się także to, że autorka nie brała pod lupę problemów tylko głównych bohaterów. Pokazała jak przyjaźń i pozytywne nastawienie jest ważne w życiu i naprawdę to było przecudowne. Bardzo ciekawie, fajnie jest pokazany temat tolerancji. Dobrze jest pokazany sposób w jaki się trzeba zachować w trudnych chwilach.
Styl pisania Kim Holden był świetny. Nawet najprostsze słowa wywoływały u mnie uśmiech na twarzy lub zły. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Wydawać by się mogło, że niczym mnie nie zaskoczy, jednak zrobiła to i to jak. Klimat jaki panował w tej książce był świetny.
Podsumowując, "Promyczek" to świetna książka, do której, mam nadzieję, kiedyś wrócę. Kate, Gus, Haller, Shelly, Duncan, Clayton - uwielbiam tych bohaterów. Tak jak wszystkich innych. Byli naprawdę genialni, a Kim Holden doskonale oddaje emocje oraz uczucia. Ta książka jest niezwykle zwykła. Chodzi mi o to, że bohaterowie i wszystkie sytuacje są jak najbardziej realne i to mi się podoba. Jeśli macie możliwość sięgajcie po nią bo warto. Marzę o tym aby mieć ją na półce oraz przeczytać 2 tom. Dodam jeszcze, że płakałam przez ostatnie 75 stron, ale możecie to wiedzieć jeżeli obserwujecie mnie na Instagramie. Żałuję jeszcze jednej rzeczy, tego że nie mogliście widzieć moich wszystkich reakcji podczas pisania tego, a także czytania.
Ulubiony cytat:
"Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach."
Kaller, KOCHAM CIĘ! Tyle do powiedzenia w jego temacie.
Gus także był świetną postacią. Również był bardzo realny i spontaniczny, był taki o którym każda dziewczyna marzy, ale ja wolę Kallera. Do tego jest w zespole, czyli potrafi śpiewać, grać na kilku instrumentach.
Podobało mi się także to, że autorka nie brała pod lupę problemów tylko głównych bohaterów. Pokazała jak przyjaźń i pozytywne nastawienie jest ważne w życiu i naprawdę to było przecudowne. Bardzo ciekawie, fajnie jest pokazany temat tolerancji. Dobrze jest pokazany sposób w jaki się trzeba zachować w trudnych chwilach.
Styl pisania Kim Holden był świetny. Nawet najprostsze słowa wywoływały u mnie uśmiech na twarzy lub zły. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Wydawać by się mogło, że niczym mnie nie zaskoczy, jednak zrobiła to i to jak. Klimat jaki panował w tej książce był świetny.
Podsumowując, "Promyczek" to świetna książka, do której, mam nadzieję, kiedyś wrócę. Kate, Gus, Haller, Shelly, Duncan, Clayton - uwielbiam tych bohaterów. Tak jak wszystkich innych. Byli naprawdę genialni, a Kim Holden doskonale oddaje emocje oraz uczucia. Ta książka jest niezwykle zwykła. Chodzi mi o to, że bohaterowie i wszystkie sytuacje są jak najbardziej realne i to mi się podoba. Jeśli macie możliwość sięgajcie po nią bo warto. Marzę o tym aby mieć ją na półce oraz przeczytać 2 tom. Dodam jeszcze, że płakałam przez ostatnie 75 stron, ale możecie to wiedzieć jeżeli obserwujecie mnie na Instagramie. Żałuję jeszcze jednej rzeczy, tego że nie mogliście widzieć moich wszystkich reakcji podczas pisania tego, a także czytania.
Ulubiony cytat:
"Czytanie jest ucieczką od prawdziwego świata. Wszyscy go czasem potrzebują, by pozostać przy zdrowych zmysłach."
"Nie mówię, że nie powinieneś realizować celów i spełniać marzeń. Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść. Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna."
Moja ocena
A co Wy myślicie o tej książce?
Pierwszy raz widzę oryginalną okładkę i również mi się nie podoba. A książkę mam już od dawna w planach :)
OdpowiedzUsuńZabieraj się za nią i to już. Nie sądzę abyś pożałowała. :)
UsuńWłasnie zaczęłam czytać jestem na... 23 stronie i coś mi nie pasuje. Jednak Twoja recenzja była tak pozytywna, że zachciało mi się czytać dalej. Dobrze że zrobiłam sobie przerwę na poczytanie nowych postów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Musi wpaść w moje ręce. Czytałam tak wiele pozytywnych recenzji, że obowiązkowo to moje must read. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili. ;)
Czytałam, płakałam, zachwycałam się na blogu. Dawno takiej książki nie czytałam! Chwyta za serce i nie chce puścić. Terapia muzyczna po zakończeniu była wymagana. Okładka wspaniała. Nie mogę przestać zachwycać się nad tą książką. Bohaterowie, sposób pisania - wszystko w tej książce jest świetne. Ocena jak najbardziej trafna <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z:
www.bookprisoner.blogspot.com :)