Recenzja | "Never Never" - Colleen Hoover, Terryn Fisher



Hej!

Dopadła mnie choroba, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło udało mi się skończyć dwie książki, w tym właśnie tą.




Znalezione obrazy dla zapytania never never colleen hoover




Autorzy: Colleen Hoover, Terryn Fisher
Tytuł: "Never, never"
Tytuł oryginału: "Never, never"
Data wydania w Polsce: 3 sierpnia 2016
Data wydania na świecie: 7 stycznia 2015
Wydawnictwo: Otwarte, moondrive
Ilość stron: 390










To by było niesprawiedliwe gdybym oceniała te okładki, bo wiadomo, że te 3 idealnie pasują do każdej części książki, dlatego wybrałabym je, a u nas zostało to w jednej. Bardzo podoba mi się motyw tych rąk, chociaż przez nie są spoilery. Do tego książka jest bardzo fotogeniczna - najlepiej robić jej zdjęcia w zimne, deszczowe dni, wtedy efekt jest świetny! 







"Nie kocham cię.
Nic a nic.
I nie pokocham.
Nigdy, przenigdy.



Czasem wspomnienia mogą być gorsze niż zapomnienie. Charlie i Silas są jak czyste karty. Nie wiedzą, kim są, co do siebie czują, skąd pochodzą ani co wydarzyło się wcześniej w ich życiu. Nie znają swojej przeszłości. Pomięte kartki, tajemnicze notatki i fotografie z nieznanych miejsc muszą im pomóc w odkryciu własnej tożsamości.
Ale czy można odbudować uczucia? Czy można chcieć przypomnieć sobie… że ma się krew na rękach? A jeśli prawda jest tak szokująca, że tylko zapomnienie chroni przed szaleństwem? Umysły Silasa i Charlie pełne są mrocznych tajemnic.
On zrobi wszystko, by wskrzesić wspomnienia.
Ona za wszelką cenę chce je pogrzebać.


Nigdy nie zapominaj, że to ja jako pierwszy cię pocałowałem.
Nigdy nie zapominaj, że będziesz ostatnią, którą pocałuję.
I nigdy nie przestawaj mnie kochać.
Nigdy…"

Miałam zamawiać tę książkę, ale jakoś mi nie wyszło. Jednak trafiła w moje ręce. Jak? Pewnego dnia będąc w bibliotece, moja ulubiona Pani bibliotekarka zbiegła za mną na dól i spytała się czy lubię Colleen Hoover. Odpowiedziałam, że tak. Powiedziała, że właśnie przyszła i ona ją czyta, ale jeśli skończy od razu mi wypożyczy. Tak zrobiła, a ja mogłam ją trzymać w dłoniach oraz czytać.

Zaczynając tę książkę nie wiedziałam czego się spodziewać. Trochę się zawiodłam. Nie tak bardzo jak pewnie teraz myślicie, ale troszeczkę. Nie sądziłam, że powiem to o jakiejkolwiek książce Colleen Hoover, ale może to dlatego, iż nie pisała jej sama?

Pomysł jest intrygujący i ciekawe, a jego wykonanie takie sobie. Było za dużo wątków bez sensu. Miałam wrażenie,że są tylko po to aby zapełnić strony, a tak nie powinno być. Nie będę przytaczać przykładów, więc musicie mi uwierzyć na słowo.

Muszę przyznać, że ta książka jest bardzo romantyczna i jakby mi ktoś pisał takie list byłabym najszczęśliwszą osobą na całym świecie. Przyznaję się - płakałam na tej książce i to bardzo.

Zakończenie było słabe. W sumie to jak się zakończyło nie było takie złe, bo można się tego spodziewać, ale to dlaczego stracili pamięć było po prostu głupie, wymuszone, pseudo romantyczne.

Bohaterowie byli w porządku, czasem irytowała mnie Charlie, ale takiego Silasa bym chciała poznać. Chciałabym wiedzieć co działo się z niektórymi postaciami, bo zostały wmieszane w historię, a nagle kontakt się urwał.

Najbardziej podobała mi się pierwsza część, druga była o wiele gorsza, a trzecia taka sobie.

Podsumowując, Never, never to książka, która niestety mnie zawiodła. Mimo dobrze zapowiadającej się fabuły, niektóre, wręcz naciągane, wątki ją zniszczyły. Nie była to zła powieść, ale też nie najlepsza. Przyczyna utraty pamięci była denna i trochę żałosna. Były momenty gdzie chciało mi się śmiać razem z bohaterami, a czasem nawet płakać.


Ulubione cytaty;

"Wiem, że to dziwaczne, ale przecież właśnie za to mnie kochasz. Kochasz mnie za to, jak bardzo kocham Ciebie. Bo taka jest prawda. Kocham Cię aż za bardzo. Bardziej niż powinno się kochać."

"- Myślisz, że zawsze byłaś dla mnie taka wredna? - pytam.
Patrzy na mnie ponad maską auta i kiwa głową.
- Założę się, że tak. Pewnie masz skłonności cierpiętnicze.
- Raczej masochistyczne - mruczę pod nosem."


Moja ocena





Nie myślałam, że dam taką ocenę Colleen Hoover, ale stało się. Czytaliście?




Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Szkoda, że nie przypadła ci do gustu tak jak mi. Może nie jest dziełem sztuki, ale ma w sobie to coś. I jest romantyczna. Nie można zapomnieć też o Silasie , którym musimy się chyba jakoś podzielić :)
    MÓJ BLOG - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobała mi się, ale spodziewałam się czegoś więcej po Hopeless, Losing Hope, Maybe someday i november 9. To prawda jest romantyczna i ma coś w sobie dlatego dałam jej 6, bo wiedziałam, że niesprawiedliwie by było gdybym dała jej więcej.

      Usuń
  2. O tej książce są bardzo różne opinie. Ja chętnie ją przeczytam, bo fabuła jest bardzo interesująca.
    Zapraszam do siebie :)
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń