Recenzja | "Harry Potter i przeklęte dziecko" - Jack Thorne, John Tiffany, j. k. Rowling | Fioletowy Tydzień #1



Hej!

Kolejny raz postanowiłam zrobić "Fioletowy Tydzień". Mam nadzieję, że posty przypadną Wam do gustu, a teraz zapraszam na - obiecaną już dawno - recenzję scenariusza "Harry Potter i Przeklęte Dziecko".




Znalezione obrazy dla zapytania harry potter i przeklęte dziecko

Autorzy:Jack Thorne, John Tiffany, J. K. Rowling
Tytuł:  "Harry Potter i Przeklęte Dziecko"
Tytuł oryginału: "Harry Potter and the Crused Child"
Data wydania w Polsce: 22 października 2016
Data wydania na świecie: 31 lipca 2016
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 368




Wydanie tej książki jest piękne. Oba wyglądają prawie tak samo, jednak dla mnie Brytyjskiego nic nie przebije. Widzieliście je bez obwoluty? To po prostu ideał. Na czarnym tle to gniazdo ze skrzydłami (?), a do tego oryginał jest o wiele większy niż to co mamy w Polsce.

Okładka książki Harry Potter and the Cursed Child



"Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, które nigdy nie było jego własnym wyborem.  Gdy przyszłość zaczyna złowróżbnie przypominać przeszłość, ojciec i syn muszą stawić czoło niewygodnej prawdzie: że ciemność nadchodzi czasem z zupełnie niespodziewanej strony."


Na wstępie chciałabym powiedzieć, że nigdy nie recenzowałam scenariusza, więc może być trochę inaczej niż zwykle. Pragnę jeszcze dodać, że nie brałam tej "książki" na poważnie. Jest to ósma historia o Harry'm, ale nie ósma część, traktowałam to raczej jako fanfiction, które zostało wydane. 

Mam wrażenie, że coś podczas pisania tego poszło nie tak. Dużo rzeczy się nie zgadzało. Bohaterowie w poprzednich częściach byli całkiem inni niż tu, jasne można się zmienić, ale są granice. Hermiona zrobiła taką głupotę, że to się w głowie nie mieści. Do tego było sporo niezgodności z oryginałem. SPOILERY! Belatrix była bezpłodna, a tu nagle pojawia się jej dziecko i to z Voldemortem? Serio? Wyobrażacie sobie to? Hermiona ma była murzynką, to wie chyba każdy, ale nadal nie potrafię tego zrozumieć. Nie jestem rasistką, ale to nie zgadza się z resztą. A do tego RON NIE JEST RUDY! JAK I DLACZEGO???K Koniec spoilerów.

Pomysł na tę fabułę jest super, ale wykonanie gorsze. Było kilka bezsensownych scen, które po prostu nie były konieczne, a wręcz mnie nużyły np. ta z Panią z Wózkiem. 


Albusa na początku nienawidziłam. Wkurzał mnie jak tylko czytałam jego imię. Zachowywał się jak idiota bez rozumu. Najchętniej weszłabym na moment na scenę i nim wstrząsnęła, ale niestety nie mogłam, ale komuś chyba się udało bo potem był fajny. A, zapomniałabym! Ron nadal jest taki zabawny jak był. 

Odnośnie samego Harry'ego Potter'a - był dość dziwny, niezbyt podobał mi się sposób w jaki go ukazali. Był zimny, niemiły i trochę oschły. Na sam koniec się zmienił, a tak to słabo.

Za to polubiłam tutaj Draco - szczególnie za scenę w kuchni. A i Scorpius połączenie Rona i Hermiony! Super postać, naprawdę im się udała. Rosius/Scrose forever! Polubiłam ich od pierwszych stron! 

Chciałabym powiedzieć więcej, ale nie chcę spoilerować, bo sama tego nie lubię w recenzjach. Jeszcze jedna rzecz mi się nie spodobała. Zakończenie. Było zbyt otwarte. Jakby ktoś wyrwał kilka stron z egzemplarza albo dał książkę i powiedział "masz, a zakończenie sobie dopowiesz". Tak się nie robi. 

Nie będę tego oceniać, bo nie wiem jak mogłabym aby było dobrze. "Harry Potter i przeklęte dziecko" to naprawdę fajne fanfiction, ale nic więcej. Niestety. Gdyby nie te niezgodności z oryginałem byłoby o wiele lepiej. Jednak jeżeli macie możliwość to sięgnijcie po nią, bo czyta się fajnie tylko nie oczekujcie tak jak wiele osób, że to będzie ósma część tylko opowiadanie, wtedy będziecie, tak jak ja czerpać z tego przyjemność.  Mimo, że było tak dużo negatywów to podobała mi się ta historia i z chęcią przeczytałabym ją jeszcze raz.

Ulubione cytaty:

"Ci, których kochamy, nigdy tak naprawdę nas nie puszczają, Harry. Pewnych spraw śmierć nie dotyka. Farby... wspomnienia... i miłości."

"Albus/Ron

Chcę dziecka albo wakacji i będę się przy tym upierał. Omówimy to później, kochanie? Może przy drinku w Dziurawym Kotle? Kocham cię. 

Hermiona 

Dziecko ALBO wakacje? Czasami naprawdę ci odbija."


Wiem, że ta recenzja nie jest dość jasna, ale książka mi się podobała tylko było kilka niejasności. Czytaliście?

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Czytałam i cała książka mnie urzekła. Podchodziłam negatywnie do tego pomysłu, ale teraz mam kaca. :)
    Wszystkich bohaterów na nowo pokochałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że może być nudno, ale fajnie się czytało, bo było dużo akcji :)

      Usuń
  2. Czytałam i historia mnie urzekła. Może to przez sentyment, chociaż próbowałam podejść do niej na chłodno... Aż naszła mnie ochota na ponowne przeczytanie HP! Wkrótce i ja zrecenzuję ten tytuł, jednak na razie muszę ochłonąć!
    Pozdrawiam,
    Aelin


    https://posrodpolek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Harry'ego, ale raczej nie przeczytam Przeklętego Dziecka. Boję się, że zepsuje sobie opinie o dziełach Rowling.

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejdź do tego tak jak ja - myśl, że to fanfiction, mówię Ci od razu lepiej się czyta :)

      Usuń